W łagodzeniu bólu stawów spowodowanego artretyzmem najczęściej wykonuje się kompresy z liści kapusty. Te ostatnie trzeba przygotować w odpowiedni sposób. Najlepiej oderwać dwa-trzy wierzchnie duże liście kapusty, lekko rozbić je tłuczkiem do mięsa (ale delikatnie, by nie powstały w nich dziury), a następnie położyć je na
Wypróbuj metodę naszych babek, czyli okłady z liści kapusty. Wyjątkowo bolesne problemy z karmieniem zawsze konsultuj z doradcą laktacyjnym lub lekarzem. Dowiedz się więcej o najczęstszych problemach z karmieniem piersią:
Uporczywy ból głowy - Z liści kapusty, najlepiej włoskiej, wyciąć gruby nerw środkowy, zgnieść liście aż do wystąpienia soku, okładać 3-4 warstwami liści kapusty czoło, kark, okolice wątroby, dolną część brzucha na 4 godziny w ciągu dnia i całą noc.
Domowe sposoby na skręconą kostkę, takie jak okłady z liści kapusty, masaże lodem czy elewacja (unoszenie) kończyny, mogą stanowić dopełnienie metod terapeutycznych. Na ograniczenie ryzyka wystąpienia powikłań oraz czas trwania rehabilitacji wpływa również szybkość i jakość udzielenia pierwszej pomocy poszkodowanemu.
Z kolei okłady z soku z kapusty pekińskiej bądź liści (podobnie jak z kapusty białej lub czerwonej) są polecane przy zwichnięciach, bólach reumatycznych i neurologicznych. Wywar z ugotowanego warzywa może poprawić wygląd skóry, paznokci i włosów. Płukanie gardła sokiem oczyszcza jamę ustną, a także łagodzi stany zapalne.
Okłady na reumatyzm. Na reumatyzm pomogą również odpowiednio przygotowane okłady. Aby kompres lepiej zadziałał, utrzymuj chore miejsce w cieple – połóż na kompres folię, owiń kocem lub ręcznikiem. Okład z liści kapusty. Działa ściągająco, zmniejsza ból reumatyczny i obrzęk. Weź 2–3 duże liście kapusty (najlepiej
. Zobacz film: "Okłady z liści kapusty - nietypowy sposób na ból stawów" Zielone, grube liście kapusty pełne są właściwości zdrowotnych. Zawierają liczne witaminy i minerały. Jednym z najpopularniejszych zastosowań liści kapusty są okłady na bolące stawy. Sprawdź, dlaczego warto to robić. Kapusta jest znana od wielu pokoleń i najczęściej jest wykorzystywana w kuchni do przygotowywanie smacznych potraw. Istnieje co najmniej 8 powodów, dla których warto jeść kapustę. Każdy rodzaj kapusty jest zdrowy i ma drogocenne właściwości. Zależnie od preferencji można wybrać kapustę białą, kapustę kiszoną, włoską lub pekińską. Dobrze uwzględnić też warzywa kapustne w diecie człowieka. Kapusta zawiera witaminę A, kwas askorbinowy, wapń, żelazo, witaminę D, witaminę B6, B12 oraz magnez. Jest też lekkostrawna i łatwa w przygotowaniu. Dostarcza organizmowi potrzebnych składników odżywczych i pasuje do wielu potraw. Jest często używana w daniach chińskich i azjatyckich. Można ją kupić niemalże w każdym sklepie, ale najlepiej wybierać lokalnych sprzedawców, którzy nie używają toksycznych nawozów. Surowa kapusta może posłużyć do kiszenia lub do zrobienia okładów z kapusty, które przyniosą ulgę bolącym miejscom. Jest to metoda, którą znały babcie i prababcie. Była często wykorzystywana, gdy kontakt z lekarzem był utrudniony. Obejrzyj wideo i dowiedz się dlaczego ten sposób działa. W jakich sytuacjach najlepiej wykorzystać kapustę? Przekonaj się, że naturalne metody mogą być równie skuteczne co maści dostępne w aptekach. Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza. polecamy
15:35 Dwie na trzy kobiety doświadczają niepowodzeń przy pierwszych próbach karmienia piersią. Ale większość problemów udaje się pokonać. Posłuchaj historii naszych forumowiczek. Ich rady są najlepsze - bo sprawdzone. Za mało pokarmu? Maluch nie chce ssać? Bolą cię piersi? Wątpliwości dotyczące karmienia piersią rozstrzyga na forum Monika Staszewska , położna, doradca laktacyjny miesięcznika "Dziecko". Problem: pękające brodawki Przy pierwszej córce doświadczyłam prawdziwej gehenny z brodawkami. Przez ciągłe pęknięcia, rany, grzybice i zapalenia pierwsze dwa miesiące życia mojej pierworodnej wspominam jak koszmar. Karmiłam ją potem przez dwa lata, ale doszło do tego, że przy drugiej ciąży bardziej niż porodu bałam się karmienia piersią. Wyciągnęłam jednak wnioski z poprzednich błędów i udało się! Zaledwie przez tydzień moje brodawki były lekko podrażnione. Potem poszło już z górki. Oto zasady, których przestrzegałam: * dbałam o szeroko otwartą buzię małej; * do osłony podrażnionych brodawek, w dzień i w nocy, używałam wyłącznie muszli laktacyjnych; * po każdym karmieniu smarowałam brodawkę mlekiem, a jak zaschło, stosowałam na zmianę Purelan i Bepanthen, następnie zakładałam muszle laktacyjne i stanik; * zmieniałam cięgle pozycje do karmienia (klasyczna, spod pachy, leżąca), żeby te same miejsca nie były cały czas drażnione. Wszystkie te działania razem dały bardzo dobry efekt. (bgolebio) Trzy dni po urodzeniu córeczki, miałam poranione brodawki, a na myśl o kolejnym karmieniu chciało mi się płakać. Smarowałam brodawki Purelanem, ale nie czułam ulgi. Odkąd wysłałam męża po muszle laktacyjne i Bepanthen, jest dużo lepiej. Oprócz tego, po każdym karmieniu przemywam brodawki mocnym naparem z szałwi (2 torebki szałwi na pół szklanki wody). Brodawki wygoiły się w ciągu kilku dni i karmienie przestało być torturą. (obrigada) Nasza rada: Oprócz wymienionych sposobów warto w czasie codziennej toalety myć piersi naparem z nagietka lekarskiego (zamiast wodą z mydłem), który działa kojąco i przeciwzapalnie. Warto wiedzieć, że problem poranionych brodawek jest wynikiem tego, że po porodzie nadal w wielu szpitalach odśluzowuje się noworodka. To zwykle nie jest przyjemne przeżycie i w efekcie maluch boi się wpuszczać głębiej do buzi cokolwiek. Nie dość, że za wcześnie zamyka buzię, to jeszcze układa język tak, żeby uniemożliwić głębsze wtargnięcie piersi do ust, a to oznacza przygniatanie brodawki do twardego podniebienia, czyli wielki ból dla mamy i nie rzadko uszkodzenie brodawek. Problem: nawał Piątego dnia po porodzie zaczął się nawał pokarmu. Nie mogłam dotknąć piersi, tak były obrzmiałe. Kiedy mała ssała, miałam wrażenie, że piersi zaraz mi odpadną. Każda ważyła ze cztery kilogramy. Zaczęłam od masowania i ciepłych okładów - nie pomogło. Obkładałam też piersi kapustą - wszystko na nic. Napisałam rozpaczliwy apel o pomoc na forum "Karmienie piersią" i inne kobiety poradziły mi: * moczenie pieluszek tetrowych i wkładanie ich do zamrażarki, z takich zamarzniętych pieluszek należy robić okłady, ważne, by robić to po karmieniu, żeby nie utrudnić wypływu pokarmu, gdy dziecko chce jeść; * okłady ze schłodzonych w lodówce liści kapusty; * ciepły prysznic na piersi przed karmieniem. To wszystko bardzo mi pomogło. Dodatkowo śpię w dość obcisłym staniku i problem wydaje się zażegnany. (mamitka) Nasza rada: Warto dodać - dla uściślenia - że chłodny okład nie powinien dotykać piersi dłużej niż 2-3 minuty, a jeśli potrzeba czegoś więcej, lepiej zastosować lekko zgniecione liście białej kapusty - o pokojowej temperaturze. I warto jak najczęściej przystawiać dziecko do piersi (choćby na dwa łyki). Problem: zator Zaczęło się wieczorem. Zauważyłam, że jedna pierś jest większa i twardsza od drugiej. W nocy wyczułam w niej spore zgrubienie i pierś cały czas wydawała mi się "ciążyć". Całą noc przystawiałam do niej synka i nic. Rano, zgodnie z radami z forum, rozmasowałam pierś w misce ciepłej wody. Wyleciało trochę pokarmu. Potem jeszcze rozmasowałam pierś na sucho i odciągnęłam laktatorem ok. 10 ml pokarmu. Przystawiłam małego. Zgrubienie z piersi znikło i stała się miękka. (marta140) Mnie też się szykował zator. Synek nie chce już piersi, więc jedna stała się twarda jak kamień, gorąca i trochę bolesna. Nic nie pomagało, żadne okłady, masowanie - laktator nie odciągał ani kropelki. Dopiero kiedy... mąż pociągnął z piersi, to było bardzo skutecznie i poleciało jak z sikawki! No i po zatorze! (annw5) Nasza rada: Miło jest, kiedy możemy doświadczyć pomocy kogoś bliskiego. A zabieranie mleka z piersi choćby po troszeczku, to w sytuacji zastoju/zatoru podstawa. Może tylko dodam, że zamiast masować, lepiej głaskać piersi (żeby ucisk nie powodował zwiększenia opuchlizny). Ponieważ przy problemach z przepływem pokarmu, często dochodzi do powstania obrzęku, tu także przydają się osławione już okłady z lekko zgniecionych liści białej kapusty o pokojowej temperaturze (chłodniejszy może być tylko liść przykładany bezpośrednio po karmieniu). Problem: otoczenie Moim największym problemem w czasie karmienia piersią nie były ani bolące brodawki, ani nawał pokarmu, tylko moja rodzina i znajomi. Ciągłe "dobre rady", takie jak: * jak tak często je, to na pewno jest głodny i trzeba mu podać butelkę; * wisi na piersi, więc potrzebuje smoczka; * słabo przybiera na wadze, trzeba go dokarmić. Nieustannie wyprowadzały mnie z równowagi. Dopiero przy drugim dziecku nabrałam pewności siebie, a butelkę i smoczek przestałam traktować jak remedium na wszystkie problemy. Znalazłam siłę, żeby zaufać swojej intuicji i wreszcie mogę karmić bez ciągłego zwątpienia, że coś jest nie tak. Dziecko znalazło swój rytm i karmienie idzie nam świetnie. (basiak36) Nasza rada: Chyba nie ma takiego rodzica, który by co najmniej kilka razy w życiu nie doświadczył osławionych "dobrych rad". A ponieważ łatwiej znosić ucisk w większym gronie, zachęcam do wymiany doświadczeń we własnym gronie - w parku, na specjalnie zorganizowanych spotkaniach, przez telefon czy w Internecie. To przynosi rewelacyjne efekty. Zapalenie piersi Miejscowy zastój pokarmu lub poranione brodawki mogą doprowadzić do zapalenia piersi. Pierś bardzo boli (nawet gdy jej nie dotykasz) i jest zdecydowanie cieplejsza od drugiej. Widoczna jest na niej czerwona lub różowa plama, albo nawet cała pierś jest zaczerwieniona. Masz wysoką gorączkę i czujesz się, jakbyś miała grypę. Odpoczywaj, dużo pij i jak najczęściej przystawiaj dziecko do piersi, większość karmień zaczynając od tej chorej. Jeśli maluch nie ma ochoty na jedzenie, odciągaj pokarm, delikatnie ugniatając otoczkę. Stosuj kapuściane okłady. Absolutnie nie ogrzewaj i nie masuj piersi. Możesz wziąć lek przeciwbólowy (paracetamol lub ibuprofen). Jeżeli po upływie doby nie ma poprawy, skontaktuj się z poradnią laktacyjną, bo być może trzeba będzie zastosować antybiotyk.
Kapusta włoska to warzywo, które coraz częściej gości na naszych stołach. Jest to roślina spotykana tylko w uprawach i nie można spotkać jej dziko rosnąco. Poznaj wartości odżywcze kapusty włoskiej oraz jej właściwości lecznicze. Zobacz film: "Szukasz sposobu na kaca? Wypróbuj kapustę" spis treści 1. Pochodzenie kapusty włoskiej 2. Składniki odżywcze kapusty włoskiej 3. Właściwości kapuścianych liści 4. Zastosowanie kapusty 5. Czy kapusta włoska jest cieżkostrawna? 6. Kaloryczność surowej kapusty rozwiń 1. Pochodzenie kapusty włoskiej Kapusta włoska była znana już w starożytności. Do jej jedzenia namawiał sam Pitagoras. Kapustę włoską docenili starożytni Rzymianie twierdząc, że to właśnie dzięki niej mogą cieszyć się znakomitym zdrowiem i długim życiem. Jest zdrowsza i smaczniejsza niż kapusta, a właściwości leczniczych ma nie mniej niż kapusta kiszona. Do Polski trafiła dzięki królowej Bonie. To uniwersalne lekarstwo cenione od ponad 4 tys. lat, dlatego warto poznać jej prozdrowotne właściwości. 2. Składniki odżywcze kapusty włoskiej Kapusta włoska to prawdziwa skarbnica witamin, składników mineralnych i cennego błonnika. Warzywo zawiera beta-karoten, witaminę A, witaminę C, witaminę E, wapnia, który wzmacnia kości oraz potasu zapewniającego siłę oraz prawidłowe funkcjonowanie mięśni. We włoskiej kapuście znajduje się również witamina K, która wpływa na krzepliwość krwi. Kapusta włoska jest bogata w żelazo, magnez oraz miedź. Kapustę włoską warto również jeść ze względu na zawartość silnych przeciwutleniaczy - antocyjanów zmniejszających ryzyko wystąpienia miażdżycy oraz nowotworów. 3. Właściwości kapuścianych liści W liściach włoskiej kapusty znajduje się siarka, która przyspiesza gojenie ran, a także korzystnie wpływa na stan skóry, włosów oraz paznokci. Okłady z kapusty włoskiej mają silne działanie detoksykujące - pomagają pozbyć się toksyn zgromadzonych w organizmie. Włoska kapusta leczy: trądzik, katar, zaburzenia jelitc, odmrożenia, opryszczkę, oparzenia oraz egzemę. 4. Zastosowanie kapusty Umyte liście kapusty włoskiej należy mocno rozwałkować lub zmiażdżyć tak, aby zaczęły puszczać soki - to właśnie w nich kryje się najwięcej zdrowotnych właściwości włoskiej kapusty. Warzywo należy przyłożyć do chorego miejsca i zabandażować je. Okłady z liści kapusty można również stosować w celach upiększających. Półgodzinna maseczka z kapusty włoskiej oczyści i zregeneruje skórę, poprawi mikrokrążenie oraz wygładzi naskórek. Liście kapusty włoskiej przykładane do twarzy pomogą pozbyć się nerwobólu zęba. Okłady że świeżych liści kapusty włoskiej wykorzystuje się przy zapaleniach stawów, krwawych wylewach pod skórę, a także zwichnięciach. Sok z włoskiej kapusty, uzyskany za pomocą sokowirówki, jest polecany osobom chorym na cukrzycę oraz chorobę wrzodową. Z kolei płukanie sokiem gardła pomaga pozbyć się stanów zapalnych oraz bólu gardła. To jednak nie koniec możliwych zastosowań kapusty włoskiej. Warto wykorzystać również jej dobroczynny wpływ na serce. Przykładanie liści kapusty zmniejszy przekrwienie i ustabilizuje ciśnienie tętnicze. Dzięki okładom można pozbyć się też bólu mięśni, lędźwi, bólu głowy, bezsenności, uczucia ciężkich nóg, czyraków, bólów menstruacyjnych, hemoroidów oraz dolegliwości nerek. Picie dwóch szklanek soku z włoskiej kapusty dziennie jest polecane osobom cierpiącym na depresję, kamicę, przemęczenie, odwapnienie, osłabienie oraz zapalenie oskrzeli czy szkorbut. Sok z dodatkiem czosnku i nasion dyni pomaga pozbyć się pasożytów z jelit. 5. Czy kapusta włoska jest cieżkostrawna? W Polsce panuje przekonanie, że kapusta jest ciężkostrawnym warzywem wywołującym wzdęcia i gazy. Wystarczy dodać do niej kminek lub majeranek, aby raz na zawsze zapomnieć o tych dolegliwościach. Tak naprawdę najczęściej szkodzimy sobie sami. Dodając kapustę włoską do dań mięsnych, takich jak gołąbki czy zasmażaną do golonki - sami czynimy ją ciężkostrawną. Świeża kapusta włoska dodawana do sałatki czy kanapek wyścieli błonę śluzową przewodu pokarmowego substancjami kleistymi, które przyniosą ulgę np. przy zgadze czy uczuciu pieczenia w żołądku. 6. Kaloryczność surowej kapusty Kalorie i wartości odżywcze Zawartośćw 100 g Zawartośćw 70 g (1 szklanka, rozdrobniona) Wartość energetyczna 27,0 kcal 18,90 kcal Białko 2,00 g 1,40 g Węglowodany 6,10 g 4,27 g Cukier 2,27 g 1,59 g Błonnik 3,10 g 2,17 g Tłuszcz 0,10 g 0,07 g Tłuszcze nasycone 0,01 g 0,01 g Tłuszcze jednonienasycone 0,01 g 0,01 g Tłuszcze wielonienasycone 0,05 g 0,03 g Cholesterol 0 mg 0 mg Witamina C 31,0 mg 21,7 mg Kapusta włoska – pochodzenie, składniki odżywcze, właściwości lecznicze, czy jest cieżkostrawna (Shutterstock) polecamy
... Ekspert Szacuny 11036 Napisanych postów 50704 Wiek 29 lat Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 57816 W lipcu 2015 r uległem wypadkowi złamania trójkostokowego stopy lewej - kostki. Urazu doznałem wskutek potrącenia przez samochód z winy kierowcy. Jest to bardzo skomplikowane złamanie gdyż miałem pęknięte w kostce 3 kości. Założono mi gips na całą nogę (od pupy, po mały palec u nogi) na okres 6 tygodni. Po 6 tygodniach skrócono mi gips od kolana po mały palec od nogi i nosiłem go jeszcze 4 tygodnie. Gips zdjęto mi 30 września 2015r i do chwili obecnej chodzę na zabiegi rehabilitacyjne nie mogąc stanąć na nogę. Poruszam się na kulach ortopedycznych. Mając na nodze gips przyjmowałem zastrzyki oraz tabletki Puchła mi noga pod gipsem. Lekarz ortopeda rozciął mi wzdłuż gips i poradził, abym regulował docisk elastycznym bandażem owijając gips. Po zdjęciu gipsu opuchlizna nie zeszła i bolała stopa. Rozpocząłem prywatną rehabilitację w ośrodku zdrowia, gdyz na NFZ musiałbym czekac ok. roku. Lekarz zapisał mi fizykoterapię: pole magnetyczne, laser, ćwiczenia i masaże na okres 10-ciu dni. Po 2 tygodniach powtórna wizyta u ortopedy. Wykonałem zdjęcie stopy (wszystko ok) oraz zapisał mi drugą fizykoterapię: pole magnetyczne, wirówka oraz kriozabiegi przez 10 dni. Z chwilą zdjęcia gipsu ćwiczyłem stopę wykonując powolne ruchy stopą (góra-dół), a także nabyłem silikonową gumę do ćwiczeń z Allegro oraz smarowałem obolałą i opuchnięta stopę maściami: Uzarin, Altacet. Wykonywałem samodzielnie proste ćwiczenia stopy które podpowiedziała mi Pani z gabinetu fizykoterapii. Kupiłem także but „ortezę” za 560 zł i chodziłem w tym bucie, ale o kulach. But pozwolił mi także na jazdę samochodem na zabiegi fizykoterapeutyczne. Przez okres 6 tygodni od zdjęcia gipsu zauważyłem tylko niewielką poprawę, ale w dalszym ciągu nie mogłem stanąć na lewą nogę. Pani z gabinetu fizykoterapii zaproponowała mi, abym robił okłady z liści kapusty. Przed ułożeniem liści należy umyć nogę szorstką gąbką tak, aby otworzyły się pory. Następnie zbić liść kapusty tłuczkiem od wewnętrzej strony i ułożyć na stopie (kostce) owinąć bandażem i założyć skarpetę. Uwaga nie owijać folią, bo to grozi poparzeniami. Stopę w kapuście trzymać ok. 8-10 godzin (najlepiej zrobić okład na noc). Rano liść kapusty powinien być wyschnięty jak papier – co świadczy o powodzeniu kuracji. Zabiegi powtarzać przez tydzień, po czym zrobić kilkudniową przerwę i ponownie stosować okłady. Po tygodniu okładów zaobserwowałem, że opuchlizna i ból znikają, zacząłem powoli obciążać stopę chodząc w normalnym bucie, ale jeszcze o kulach. W dalszym ciągu wykonuję ćwiczenia stopy. Stopa góra–dół, obroty w lewo i w prawo, ćwiczenia z gumą rehabilitacyjną oraz ćwiczenia z butelką napełnioną wodą (turlanie stopą). Po 6-ciu tygodniach od zdjęcia gipsu mogę przejść o kulach lekko obciążając stopę ok. 500 m. co uważam za SUKCES. Jak będzie dalej, to zobaczymy, ale najważniejsze, że idzie ku lepszemu. Ekspert SFD Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120 Wyjątkowo przepyszny zestaw! Zgarnij 3X NUTLOVE 500 w MEGA niskiej cenie! KUP TERAZ
Ten tekst przeczytasz w 5 Karolina Rybkowska Polewanie rany moczem, środkiem do czyszczenia muszli klozetowej, okłady z czosnku i kapusty – w dziedzinie leczenia ran wciąż powielanych jest wiele przesądów. Stosowanie metod niepopartych wiedzą medyczną może nieść ze sobą groźne dla zdrowia i życia pacjenta konsekwencje. W rozmowie z FLR specjalistki w dziedzinie leczenia ran dzielą się doświadczeniem odnośnie stosowania przesądnych metod leczenia ran wśród swoich pacjentów. Przesądy i zwyczaje to ważna cześć życia społeczeństwa, natomiast stosowanie ich w medycynie może nieść za sobą groźne konsekwencje. W leczeniu ran, jak podkreślają w rozmowie z naszym portalem pielęgniarki, ekspertki w leczeniu ran, domowe metody mogą grozić nawet koniecznością amputacji kończyny. – W mojej praktyce zawodowej miałam niejednokrotnie do czynienia z pacjentami z ranami, którzy próbowali ratować się metodami pochodzącymi z czasów zabobonów, przesądów i przekazów ludowych – zaznacza Jolanta Dynarska. – Niestety nadal spotykam się z mitami w leczeniu ran. Na podstawie swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że przesądne metody są stosowane nie tylko przez osoby starsze, ale także młodszych, wykształconych pacjentów – dodaje Magdalena Mróz. Zioła, rośliny, warzywa – jakie są ich właściwości lecznicze, w które wierzą pacjenci? Pielęgniarki w rozmowie z portalem Forum Leczenia Ran podkreślają, iż często spotykają się ze stosowaniem roślin i ziół w leczeniu ran. Pacjenci spożywają przygotowane z nich napary, okładają rany przymoczkami z naparów lub polewają nimi rany. Niektóre zioła posiadają właściwości lecznicze, jednak każdorazowo ich zastosowanie powinno zostać skonsultowane z lekarzem, ze względu na możliwość rozwinięcia się powikłań. Chorzy często wierzą też w często niezgodne z wiedzą medyczną lecznicze właściwości niektórych warzyw. – Stosowane są najczęściej okłady z kapusty na obrzęki, w tym obrzęki występujące wraz z owrzodzeniem. Miałam również przypadek pacjentki, która przykładała cebulę w miejsca zbiorników płynowych występujących wzdłuż blizny pooperacyjnej. Pacjentka nie potrafiła odpowiedzieć, w czym ta cebula miałaby jej pomóc – podkreśla Agata Korgól. Magdalena Mróz dodaje, że w swojej praktyce spotkała się z okładami na rany z roślin i ziół, np. z aloesu, pokrzywy czy skrzypu. Jolanta Dynarska zaznacza, że niektórzy pacjenci nakładają również na rany specyfiki z żyworódki, liści babki lancetowej, żywicy mirry, a także polewają rany olejem z dziurawca czy olejem lnianym z kurkumą. Ekspertka wskazuje, iż miała przypadek pacjenta, który okładał ranę „papką” z czosnku – taka metoda prawdopodobnie miała działać przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie. Niecodzienne okłady o działaniu przeciwbakteryjnym na rany – Wyobraźnia ludzka nie zna granic, a pomysły pacjentów nie raz nas zaskakują, a nawet mrożą krew w żyłach – wskazuje Magdalena Mróz. Specjalistka wyjaśnia, iż spotkała się z wieloma nietypowymi, wręcz dziwnymi metodami leczenia ran. – Miałam pacjentów, którzy brodawki wirusowe i odciski moczyli w roztworze ze środka do czyszczenia muszli klozetowej i wybielacza – dodaje ekspertka. Pacjent prawdopodobnie wierzył, iż środki te mają działanie przeciwbakteryjne. Jolanta Dynarska podkreśla, że również spotkała się z nietypowymi okładami, które miały działać przeciwdrobnoustrojowo, np. z sody oczyszczonej czy gliny. Z kolei Agata Korgól dodaje, iż niektórzy pacjenci moczą rany w mieszankach ze środków dezynfekujących, np. Manusanu i Braunolu, które przeznaczone są do chirurgicznego i higienicznego mycia rąk. Również moczenie ran w spirytusie, jak podkreśla Magdalena Mróz, w opinii niektórych pacjentów jest skuteczną metodą zwalczania bakterii. Innym nietypowym środkiem przeciwdrobnoustrojowym na rany bywa również mocz w postaci okładów na ranę lub jego bezpośrednie spożywanie. Obecnie brakuje jednak dowodów na potwierdzenie skuteczności urynoterapii. Wrzątek, tarka i pumeks na problemy w obrębie stóp – Wśród niektórych pacjentów z problemem wrastających paznokci i zanokcicy panuje przekonanie, że kilkusekundowe zanurzenie palca u stopy we wrzątku przynosi ulgę. Oczywiście nie jest to prawda, a takie działanie może prowadzić do oparzenia i powstania trudno gojących się ran – wskazuje Magdalena Mróz. Agata Korgól dodaje, że spotkała się również z maczaniem zastrzału palca w osolonej, niemal wrzącej wodzie. Magdalena Mróz podkreśla także, że w swojej praktyce niejednokrotnie przyjmowała pacjentów z problemami w obrębie stóp, którzy stosowali niewłaściwe przybory do ich pielęgnacji. – Miałam pacjentów, którzy używali tarki lub pumeksu w celu usunięcia brodawek wirusowych i odcisków w obrębie stóp. Spotykam się również ze stosowaniem żyletek czy maszynek do golenia w usuwaniu zrogowacenia na stopach. Z kolei niektórzy pacjenci skracają płytkę paznokciową za pomocą sekatora ogrodowego czy noża kuchennego. Stosowanie takich narzędzi może prowadzić do powstania trudno gojących się ran, zwłaszcza u pacjentów z cukrzycą – dodaje Magdalena Mróz. Przesądne praktyki w leczeniu ran mogą grozić koniecznością amputacji kończyny Nietypowe metody leczenia ran były stosowane przez pacjentów w próbach leczenia wielu różnych rodzajów ran, owrzodzeń żylnych, limfatycznych, zespołu stopy cukrzycowej, odleżyn, ostrych ran chirurgicznych, a także wobec problemów skórnych, takich jak brodawki wirusowe, odciski, blizny. Ekspertki w rozmowie z naszym portalem podkreślają, że konsekwencje stosowania błędnych praktyk mogą być poważne dla zdrowia i życia pacjenta. Agata Korgól zaznacza, że mogą skutkować wystąpieniem bądź nasileniem infekcji bakteryjnej oraz zahamowaniem gojenia się rany. Stosowanie przesądów w leczeniu ran może także wywołać zakażenie grzybicze lub pasożytnicze. – W konsekwencji może dojść nawet do konieczności amputacji kończyny, a w skrajnych przypadkach do infekcji ogólnoustrojowej, czyli sepsy, która jest stanem bezpośredniego zagrożenia życia – wyjaśnia Agata Korgól. Ekspertka dodaje, że wydłużony proces gojenia się rany generuje niepotrzebne koszty dla systemu opieki zdrowotnej i samego pacjenta, a także wydłuża czas niezdolności do pracy oraz może skutkować wykluczeniem społecznym. Magdalena Mróz dodaje, iż najdotkliwsze konsekwencje sięgania do przesądów w leczeniu ran obserwuje wśród pacjentów z neuropatią cukrzycową. – Niejednokrotnie pacjenci z neuropatią cukrzycową stracili część stopy w wyniku swoich błędów. Chorzy przy zaburzeniach czucia nie odczuwają wysokiej temperatury wody, pieczenia czy bólu. Pacjent, który przyszedł do mojego gabinetu z wyżartą do kości stopą, w wyniku moczenia jej w środku do czyszczenia muszli klozetowej, stracił całą stopę. Za to inny pacjent, który przy współistniejącej retinopatii i neuropatii cukrzycowej obcinał paznokcie nożem kuchennym, stracił palucha u stopy. Dobieranie złych metod leczenia ran, a także niewłaściwych przyborów do pielęgnacji stóp, może prowadzić w konsekwencji do powstawania ran, które z towarzysząca cukrzycą i miażdżycą goją się trudno i przez długi czas – mówi Magdalena Mróz. Poniżej przedstawiamy konsekwencje stosowania wyżej opisanych metod leczenia ran. Zdjęcia pochodzą z praktyki Magdaleny Mróz. Przeczytaj także: Odkażanie wodą utlenioną i moczenie w szarym mydle – jakie mity wciąż funkcjonują w leczeniu ran?
okłady z liści kapusty forum